
Powstaje ulepszona wersja The Pandora Directive. Na zdjęciu Chris Jones. Czy te oczy mogą kłamać?

Powstaje ulepszona wersja The Pandora Directive. Na zdjęciu Chris Jones. Czy te oczy mogą kłamać?
Dawniej grzeczne dziewczynki bawiły się „w dom”, a psotni chłopcy „w wojnę”. Dzisiaj one grają w Simki, a oni… cóż, dla nich jest prawie cała reszta gier….
Początkowo zamierzałam tylko przetestować iPadową wersję Yoomurjak’s Ring, która swego czasu sprawiła mi wiele radości na pececie. To jedna z moich ulubionych gier turystycznych…
Aisha pisze z Brighton, że z obawy przed terroryzmem i w trosce o powszechne bezpieczeństwo w całym kraju wprowadzono godzinę policyjną. Państwo troszczy się o obywateli, monitorując ich życie, kontrolując wszystkie poczynania, cenzurując internet i media. ..
Dziś zapraszam na wycieczkę. Odwiedzimy kilka charakterystycznych miejsc i ważnych dla miasta obiektów, które istniały długo, ale na tyle dawno, że nikt z nas nie miał okazji ich zobaczyć. Podejrzewam nawet, że wielu współczesnych mieszkańców Warszawy w ogóle o nich nie słyszało…
Rewelacja polega na tym, że Discovery Tour: Ancient Egypt funkcjonuje jako byt odrębny i niezależny, a więc nie muszę kupować Assassin’s Creed, by wejść do stworzonego dla niej świata…
Chyba nie zaglądałem ostatnio na oficjalne strony/profile/konta związane z Texem. Dobrze, że niestrudzenie remasterują/remakują, wszystko wygląda bardzo ładnie. Choć nieco przeraża mnie podbijanie rozdzielczości starych filmów aż do 4K, wyczarowywanie zmarszczek przy pomocy AI. Mam wrażenie, że to takie trochę popadanie ze skrajności w skrajność.
Skrajność albo ocalenie od zapomnienia. Nam 4K niepotrzebne, bo gramy w starocie na emulatorach albo historycznym sprzęcie, ale młodzi nawet nie wiedzą, co tracą. Szkoda Pandory, bo treściowo wcale się nie zestarzała. Zmarszczek nikt nie lubi, ale Chris Jones może sobie przypomnieć, jak był kiedyś śliczny.
Szkoda, że w polszczyźnie brak zamienników dla remake, remaster, reboot itp.
Mimo wszystko przesadzają, 4K nie jest (jeszcze) standardem ani w nowych grach FMV ani nawet na Netfliksie. W przypadku Pandory 4K to już nie jest digitalizacja i ocalanie od zapomnienia, tylko wyczarowywanie detali, których w oryginale nigdy nie było.
Remake, reboot, sequel itd. prędzej czy później pojaw(ja)ją się w słownikach. Też mi zgrzytają, ale z computerem czy disc’iem sobie poradziliśmy, to z nimi też sobie poradzimy.
Remaster jest już de facto polskim słowem (a propos, „de facto” czy „a propos” też przecież nie mają polskich zamienników ;)), trzeba by tylko dopisać nowe znaczenie.
Nie było ich czy nie były widoczne? Chodzi zapewne o zmarszczki śp. Kevina McCarthy’ego, który wówczas miał ponad 80 lat, więc to jego twarz najbardziej ucierpi od skalowania.
Nieważne, czy 4K już jest standardem, czy dopiero będzie. Skoro da się, to trzeba spróbować – doskonale rozumiem takie podejście. I kibicuję, oczywiście o ile tym sposobem nie fałszujemy obrazu, tylko odsłaniamy prawdę.
Dla mnie przesadą, i to upiorną, jest cyfrowy James Dean we współczesnym filmie.
Cyfrowe odtwarzanie nieżyjących aktorów powinno być z automatu zabronione, traktowane jak fałszerstwo. Legalne jedynie w przypadku, gdyby aktor za życia zgodził się na taki konkretnie sposób wykorzystania swojego wizerunku. W czasach Jamesa Deana takie rzeczy były kompletnym science-fiction, więc nie dano mu nawet szansy się temu sprzeciwić.