Klasyczna

Omnis homo mendax (każdy człowiek kłamcą) – ten łaciński odpowiednik ulubionego powiedzonka dra House’a (everybody lies) pochodzi z Biblii, a dokładniej z Wulgaty. Swego czasu takie motto przyjęła Rzeczpospolita Babińska, stowarzyszenie kawalarzy i facecjonistów, którzy z koloryzowania i mijania się z prawdą uczynili cnotę.

Acta est fábula (sztuka odegrana) – formuła wypowiadana w starożytnych amfiteatrach. Z braku kurtyny trzeba było widowni sygnalizować werbalnie, kiedy spektakl się kończył. Słowa te miał powtórzyć Oktawian August na łożu śmierci.

Nosce te ipsum (poznaj samego siebie) – napis z portyku świątyni Apollona w Delfach; w wersji angielskiej (know thyself) pojawia się u wejścia do Wyroczni w Matrixie.

Stultorum infinitus est numerus (głupich jest poczet nieprzeliczony) – prawda znana od czasów biblijnych (Księga Eklezjasty).

Pede poena claúdo (kara z kulawą nogą) – innymi słowy: chromająca, nierychliwa… ale sprawiedliwa, co zauważył Horacy (Pieśń III, 2).
Mirábile visu (zdumiewający widok) lub (dziw wielki) – komentarz do pewnego wydarzenia z Eneidy Wergiliusza.

lacina-klasyczna-i-podworkowa-w-grach

To tylko próbka z jednej lokacji w Dracula. The Path of the Dragon. Pisałam już o modzie na łacińskie tytuły, ale chyba nie spotkałam jeszcze gry o zawartości tak nasyconej łaciną. Nic dziwnego, skoro postać tytułowa wywodzi swój przydomek od łacińskiego draco (smok), a główny bohater to advocatus diaboli wysłany z Watykanu do Transylwanii.

Gra nie wymaga znajomości przytoczonego wyżej kontekstu kulturowego, ale sama obecność łacińskich sentencji inspiruje i zachęca do poszukiwań. Oczywiście można je potraktować jako niezrozumiały ozdobnik, ale przecież nie po to mamy gry, by rezygnować z językowej zabawy.

W inwentarzu noszę ponad 300 stron łacińskiej wersji Biblii oraz powieść Brama Stokera (ponad 500 stron). Ciekawe, czy polski wydawca podejmie się obowiązku przetłumaczenia całego tekstu, skoro dla gracza jest to lektura fakultatywna.

Podwórkowa

Na wszelki wypadek trzymam kciuki za tłumaczy IQPublishing, by nie ulegli tym razem skłonności do kolokwializmów. Jeszcze nie minął niesmak po ciasteczkach, co „waliły jak kuter rybny”, gdy bohaterka The Legend of Crystal Valley niespodziewanie oznajmiła:

Brrr… Muszę przestać pałować się czarnymi scenariuszami.

lacina-podworkowa-w-grze

Zrozumiałam z tego tyle, że „pałować się” to jakiś neologizm, ale pozostałam w błogiej nieświadomości jego znaczenia. Indagowani na tę okoliczność znajomi nie spotkali się z tym czasownikiem w formie zwrotnej. Niektórym kojarzył się z „pałowaniem”, jakiego doświadczyli od milicji w heroicznych czasach młodości. Kwerenda internetowa przyniosła dwie odpowiedzi. W gwarze więziennej znaczy to 'masturbować się’, a w slangu miejskim to wulgarny synonim 'odczepić się’.

Nadal nie wiem, w jakim znaczeniu użyto tego słowa w nobliwej grze bez ograniczeń wiekowych (PEGI 3+). BTW lepiej nie myśleć, jak szalony freudysta mógłby zinterpretować dobór słownictwa w obu cytowanych przypadkach.

PS. Głupi zdawałoby się komputer sprytnie połączył obydwa tematy i spointował tekst. Nazwałam wstawiony obrazek „pałowanie”, a on zapisał to bez polskich znaków i wyszło: „palowanie” – ulubione zajęcie Vlada Palownika zwanego Drakulą.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *