Na szczęście nie wysłali mnie do Nowego Yorku czy Republiki Los Angeles ani nawet Newport, jak poprzednio. Tym razem trafiłam do serca Europy, przynajmniej w rozumieniu geograficznym. Na dawnych terenach Niemiec, Polski, Czech, krajów Beneluksu oraz części Francji i Bałkanów rozciąga się podzielone na sektory miasto-państwo Europolis. Rzym czy Barcelona znajdują się już poza jej granicami, należąc do Imperium, o którym dziś pisać nie będę.

Wiele wskazuje na to, że trafiłam w miejsce, gdzie znajdowało się, a w pewnym sensie nadal istnieje, miasto Praga. To wygodna lokalizacja, wszędzie stąd blisko. Zakochani wspominają romantyczny wypad do Triestu, a na balangę bohaterka zaproszona jest do Warszawy. Ten kraj, którego była kiedyś stolicą, nadal słynie z wódki, dobrej zabawy i legendarnych „polskich wesel”.

polish-wedding-in-dreamfall-chapters

Społeczeństwo Europolis jest kosmopolityczne i wielokulturowe. Jak w tyglu mieszają się rasy, mody, style i religie. Na pierwszy rzut oka nikomu to nie przeszkadza. W mieście jest zarówno targ w chińskiej dzielnicy, jak i suk, na którym znajduje się… synagoga, a wokół handlarze, żydowscy obok arabskich. Handlują, czym popadnie, od orientalnych dywanów po ludzkie organy. Obowiązującą walutą jest yuan, da się też zauważyć silne wpływy chińskiej mafii. Czarny rynek i szara strefa mają się dobrze.

europolis-w-dreamfall-chapters

Słychać tu i kantoński, i czeski, ale najlepiej porozumiewać się po angielsku. Mieszkańcy posługują się dialektem oszpeconym naleciałościami z innych języków. Najbardziej kosmopolityczne okazują się wulgaryzmy; zapożyczone z niemieckiego Scheisse i Schwein, hiszpańska puta czy nasza swojska du*a są powszechnie znane. Leksykalny wkład polszczyzny do kultury Europolis wygląda imponująco. W ciągu krótkiego pobytu udało mi się też usłyszeć: du*ek, suka, k*tas, kolo (slang). W angielskim kontekście i w ustach Azjatów lub Arabów te słowa brzmią zabawnie, a zarazem wbijają w dumę. Czasem tylko budzą konsternację, np. gdy Zoe Castillo zwraca się do partnera per „ziomal” (czyt. zjomal).

ziomal-w-dreamfall-chapters

Musi to być jakiś przejaw czułości, bo poza tym ich związek wygląda na udany i oparty na zasadach partnerstwa. Kobiety wydają się całkowicie wyemancypowane. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków, ale tak się składa, że odwiedziłam tu dwie rodziny i w obu domach zastałam podobną sytuację: facet stoi przy garach, kobieta pracuje lub udziela się społecznie. Tak, wiem, „dżender”… Jesteśmy jednak w świecie, gdzie 15 lat temu, gdy jeszcze o „dżenderyzmie” nikomu się nie śniło, w Newport zaprzyjaźniliśmy się z parą lesbijek.

street-food-in-europolis

Wcale nie trzeba gotować w domu, na ulicznych straganach sprzedają wszystko: od pierogów po churros. Na ogół to żywność sporządzona z produktów syntetycznych, choć czasem spod lady udaje się kupić coś naturalnego. Ktoś zachwala kiełbasę z rzekomo prawdziwych świń, która „smakuje jak wolność i demokracja”. Tak przynajmniej zachwala sprzedawca. No nie wiem. Na razie żadnych zwierząt ani roślin (chyba że algi się liczą) tu nie spotkałam, więc trudno mi sobie wyobrazić rolnictwo lub hodowlę w tych warunkach.

Ludzie mają jeszcze czym oddychać, a droższe apartamenty wyposażone są w system sterowania klimatem. Trochę tu jednak ciemno, bo brak naturalnego światła, choć na tej szerokości geograficznej trudno się go spodziewać. A może to wcale nie kwestia szerokości, tylko głębokości, skoro miejsce akcji nazywa się Propast. Niektórzy wierzą, że słońce świeci jeszcze gdzieś na południu, choć inni twierdzą, że sztuczne.

Zbyt krótko tu przebywam, by oceniać sytuację polityczną, ale zaobserwowałam przejawy demokracji. Trwa kampania wyborcza, ludzie spierają się i dyskutują o kandydatach, działa (jeszcze) wolna prasa, odbywają się marsze i demonstracje. Wszędzie wokół plakaty, bilbordy, drony – jak nie reklamowe, to propagandowe. Z drugiej strony na ulicach widać sporo uzbrojonych funkcjonariuszy, na porządku dziennym są przeszukania i aresztowania. Trochę mi to zaczyna przypominać stan wojenny. Właśnie wprowadzono ograniczenia poruszania się, zamknięto porty i wejścia do łączącej sektory kolei podziemnej. Niewątpliwie coś się szykuje…

Ciąg dalszy być może nastąpi, gdy ukaże się Księga Druga (albo Trzecia, albo Czwarta…) Dreamfall Chapters.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *