„Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie!
Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie.”
[I. Krasicki: Dzieci i żaby]

terapeutyczna-gra-bena

Terapeutyczna gra Bena (Ben’s Game) to pozornie prosta zręcznościówka. Trzeba gromadzić amunicję, zdobyć ochronne tarcze oraz dbać o zdrowie i morale bohatera. Ma walczyć dzielnie walczył z potworami i w końcu pokonać przeciwnika. Tyle, że w tym przypadku amunicję bierzemy z apteki, zdrowie ze szpitala, a nastawienie do walki (attitude) z domu. Każda z siedmiu tarcz będzie nas chronić przed jednym ze skutków ubocznych chemioterapii (łysieniem, krwawieniem, gorączką, wymiotami itp.). Przeciwnikiem w tej walce są komórki nowotworowe. Wg Wikipedii mamy tu do czynienia z „terapeutyczną grą akcji”.

Gdy kilkuletni Ben Duskin zmagał się z białaczką i przechodził chemioterapię, lekarz poradził mu wizualizację choroby jako przeciwnika, z którym walczy za pomocą lekarstw. Mały pacjent i zapalony gracz wyobrażał więc sobie, jak płyn z kroplówki pożera złe komórki nowotworowe, krążąc w jego żyłach niczym w labiryntach Pac Mana. Gdy już uporał się z chorobą, zapragnął stworzyć grę, która pomogłaby innym dzieciom przetrwać chemię i dodała sił do walki. Dzięki fundacji Make-a-Wish poznał Erica Johnstona z LucasArts i w efekcie ich współpracy terapeutyczna Gra Bena.

Rak atakował chłopca dwa razy. Leczenie trwało prawie trzy lata. Przeszedł operację przeszczepu szpiku i obecnie jest w dobrej formie. Pewnie czasami bawi się z kolegami i słyszy slangowe dialogi innych graczy. „Ile żyć ci zostało?” „Rety, znowu zginąłem, mam już tylko jedno życie!”

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *