Do słów, których znaczenie w kontekście gier staje się coraz bardziej mętne, należą wszystkie wyrażenia związane z pojęciem „niezależność”. Toczą się nawet dyskusje, kim właściwie jest twórca niezależny i czym wyróżniają się gry indie.
Po latach pracy dla Electronic Arts Vander Caballero założył własne studio Minority Media. Już nie chce nazywać siebie projektantem gier (game designer):

Jako twórca niezależny nie jesteś tylko projektantem gier. Stajesz się odpowiedzialny wobec ludzi, którym dostarczasz rozrywki. Opowiadasz im historie. Zabawiasz ich. Mając świadomość, że dzieciaki spędzają więcej czasu na graniu niż nauce w szkole, przyjmujesz rolę ich nauczyciela. Bierzesz na siebie odpowiedzialność. Ograniczając się do roli projektanta, zawężasz swoje możliwości i zrzucasz odpowiedzialność.

Dokładnie to samo staramy się przekazać dzieciom, zanim wyfruną z gniazd: dorosłość oznacza odpowiedzialność. A im się zdaje, dopóki są małe, że to znaczy pić, palić, ćpać, wracać późno do domu, uprawiać seks i przeklinać. Podobnie rozumiana jest dojrzałość (maturity) gier, nie tylko przez dzieciaki.
Twórca gier przemówił jak dorosły. Zaczyna być ciekawie.

PS. Ale nie po słowach, lecz po czynach go poznacie: Papo y yo – gra ambiwalentnych uczuć

 

 

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *