Wszystko, co najgorsze: od wojen, przez chamstwo na co dzień, po marne gry wideo. Moja prywatna teoria, której dziwnym trafem jeszcze tu nie prezentowałam, znajduje także potwierdzenie we wstępnych wynikach eksperymentu BrainHex.

Popularność sześciu z siedmiu wyróżnionych klas graczy rozkłada się podobnie wśród kobiet i mężczyzn.  Jedynie Zdobywca (Conqueror) jest wyraźnie związany z płcią; to najczęściej spotykany typ męskiego gracza, dopiero na czwartym miejscu wśród kobiet. Jego uosobieniem jest rekin, a mottem: jestem niepokonany. Gra po to, by wygrać. Złość i agresja napędzają go do walki z przeciwnikami, których pragnie pokonać, by upajać się zwycięstwem. Cóż, ten typ tak ma, bo pozostaje pod wpływem testosteronu – hormonu agresji i dominacji.

Chris Bateman analizuje wpływ testosteronu na graczy, co prowadzi do ciekawych wniosków na temat sytuacji na rynku. Widać wyraźnie, że Conqueror zdominował branżę – przede wszystkim jako odbiorca, a może i wytwórca. Nic dziwnego, że produkuje się głównie krwawe kąski na żer dla rekinów, szczególnie tych w okresie największej produkcji testosteronu. Stąd jest, jak jest.

We wspomnianym teście kobiety stanowią na razie jedynie 11% respondentów. Gdyby zastosować parytet rozumiany jako równa reprezentacja obu płci, wówczas najpopularniejszy okazałby się… Mastermind (rozwiązujący problemy), następnie Seeker (poszukujący), a walczący Conqueror byłby dopiero trzeci. Gdyby uwzględniono takiego odbiorcę, okazałoby się, że „grywalne” znaczy: przemyślane, inteligentne, ciekawe, piękne, wartościowe, inspirujące, twórcze…

Wniosek: więcej kobiet – lepsze gry!

It’s a man’s man’s world…

Mój portret

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *