Wreszcie. Już nie tylko opisujemy je z zewnątrz, ale my, blogerzy, wkroczyliśmy do świata gier na dobre. W każdym razie ja sobie nie przypominam, bym wcześniej prowadziła w grze postać blogera.
A wszystko dzięki temu, że w Resonance są aż cztery aktywne postaci i równolegle prowadzone, a właściwie dość mocno splecione ze sobą wątki. Asystent genialnego naukowca, policjant, lekarz – to wszystko już było. Zdarzali się również przedstawiciele prasy, ale jaki tam z Raya dziennikarz. Jeśli już, to dziennikarz śledczy, tyle że to wolny strzelec, który publikuje głównie na własnym blogu – jak wielu z nas. Rozgląda się wokół, węszy i szuka sensacji, które udałoby się wrzucić na jakieś poważniejsze łamy. Wcale nie przedstawia się jak profesjonaliści, powołując się na macierzystą redakcję, np. „Ray Abbot, The New York Times”. Nawet w obliczu wycelowanej w siebie lufy usiłuje promować własną stronkę: „The AbbotPost? Online?”
Zamierzam śledzić jego poczynania.