Jak wiadomo, powszechnie uwielbiana przygodówka Still Life miała jedną wadę: zagadkę polegającą na pieczeniu pierników. Próbując przekonać ludzkość do tej sympatycznej i moim zdaniem istotnej zagadki, poświęciłam jej cykl „Te okropne ciasteczka” (początek).
W powszechnie znienawidzonej Still Life 2 (którą z wrodzonej przekory musiałam się trochę pozachwycać) miałam nadzieję znowu piec ciasteczka. Znalazłam piernik i piekarnik, ale pieczenia tym razem nie było. Jest za to parę aluzji cukierniczych, czytelnych dla wtajemniczonych.
Oglądając zapuszczony piekarnik w starym domostwie, Victoria zaśmiała się: „Tu bym ciasteczek nie upiekła” (I wouldn’t bake cookies in that). Tłumacz nie wychwycił aluzji i zastąpił ją dowcipem własnej produkcji: „Nie upiekłabym tu nawet placka dla teściowej”. Hm…
Zgłodniała Paloma znalazła w celi paczkę ciastek, które wcale jej nie smakowały: „Those cookies were disgusting” (oczywisty komentarz do pamiętnej zagadki!). Tłumacza znowu ponosi fantazja: „Te ciastka waliły jak kuter rybny”. Rozumiem, że ktoś tu próbował wykazać się inicjatywą i ożywić oryginalny tekst, ale zabrakło mu wyczucia. W odróżnieniu od słowa „disgusting” jego porównanie jest wyraźnie nacechowane, mocno kolokwialne i zdecydowanie męskie. Czy kobieta powie o nieświeżych ciastkach, że „walą jak kuter rybny”? Przesada.
Pojawia się też pojedynczy piernik (gingerbread), być może z tego samego kutra… to jest paczki. Podnosząc go, Victoria znowu nawiązuje do swoich niedoścignionych wypieków i komentuje z pogardą: „factory processed crap”. „Łajno z konserwantami” w polskim tłumaczeniu jest mocne i dobre, ale w tym kontekście kobieta powiedziałaby raczej „fabrycznie produkowane świństwo”. Przynajmniej ja bym tak powiedziała…
I tak odnalazłam ciasteczka zagubione w przekładzie.
PS. Opublikowany przed chwilą artykuł o polonizacjach skłonił mnie do refleksji ogólniejszej: jest dobrze, a przynajmniej dużo lepiej. Pamiętam wydaną parę lat temu grę Black Mirror z ordynarnymi błędami ortograficznymi, potem kuriozalne wpadki tłumaczy w Carte Blanche czy grach wydawanych wcześniej przez IQPublishing. Jeśli teraz czepiam się o takie subtelności jak różnice między stylem kobiety a mężczyzny, to oznacza duży postęp.
Jeden komentarz