Znajomi Amerykanie żalili mi się wczoraj, że kurs, po którym wiele sobie obiecywali, został odwołany. Korzystając z dostatku wolnego czasu oraz pieniędzy, urocza ta para emerytów oddaje się przeróżnym zajęciom hobbystycznym. Nie napiszę, że ostatnio bawią się w detektywów, bo mogliby się obrazić – przecież traktują swoje hobby bardzo poważnie. Nie wystarcza im czytanie kryminałów, oglądanie Court TV i śledzenie kolejnych odcinków serialu Crime Scene Investigation (Kryminalne Zagadki Las Vegas). Zapisali się nawet na kurs kryminalistyki organizowany przez CSI School w Vegas. Miały być wykłady, zajęcia w laboratorium, ćwiczenia praktyczne, być może takie jak w tym programie dla licealistów. Niestety, z braku chętnych kurs odwołano.
To może tymczasem potrenujcie wirtualnie – zaproponowałam – w grach z cyklu CSI.
Na ten pomysł zareagowali pogardliwym grymasem, który natychmiast został zamaskowany uprzejmym amerykańskim uśmiechem nr 5. Nie pomagały tłumaczenia, że to wcale nie są bezmyślne strzelanki – jak wszystkie gry w ich wyobrażeniu, tylko interaktywne filmy dające złudzenie współuczestnictwa w śledztwie. Dopiero na widok twarzy znanych im z serialu aktorów, które zdobią pudełka z grą, w ich oczach zaiskrzyło, a David zaczął się przymierzać do zakupu. Na razie zrezygnował, bo w empiku dostępna była tylko polska wersja językowa. Ciekawe, czy skuszą się na angielską i spróbują zagrać.